Urok drewna i rylca

Przed letnim szaleństwem plenerowym, (odzyskane  Resingrave, kończenie projektów)

W jednym z pierwszych tekstów na swoim blogu, wspominałem o matrycach Resingrave. Są one trudno dostępne. Ich brak był dla mnie wyraźnym sygnałem, że pora zacząć robić własne matryce w prawdziwym drewnie.

Odzyskana matryca.

Przygotowując się do wielodniowych plenerów (Obecnie najbardziej kuszą mnie Tatry i Sudety). Musimy dysponować zapasem materiałów, gotówki i czasu.

Warto pokończyć wszystkie zaczęte projekty. Obecnie pracuję między innymi nad łączeniem różnych drzeworytniczych technik i tradycji.

Drzeworyt Sztorcowy jest do dziś popularny w krajach Anglosaskich. W Polskim internecie ( poza Panem Gdowiczem, który napisał książkę „Drzeworyt Sztorcowy, zapomniana technika”). Nie znajdziemy zbyt wielu informacji. Dlatego posłużę się zachodnią Wiki https://en.m.wikipedia.org/wiki/Wood_engraving

Mała matryca z klonu amerykańskiego. Duża lipowa.

Mała matryca wymaga jeszcze odrobiny szlifowania. Kiedy odłożę odpowiedni zapas małych klonowych klocków. Szykuje się porządny wypad w góry najlepiej na miesiąc. Samodzielne wykonanie takich materiałów nie jest trudne. Wymaga tylko znajomości prostych technik stolarskich, odrobiny cierpliwości precyzji i jakiejś prasy introligatorskiej do klejenia. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest zdobycie odpowiedniego drewna. Są tylko trzy rodzaje Bukszpan, Klon Amerykański, Drzewo Cytrynowe. Bukszpan jest najlepszy i niestety najdroższy, ze względu na to, że został wyeksploatowany w momencie rozkwitu tej techniki. W pewnej chwili była to podstawowa metoda drukowania książek z ilustracjami, więc zapotrzebowania na ten materiał było ogromne.

Dysponując dobrym materiałem, prostymi narzędziami stolarskimi jesteśmy w stanie stworzyć własne matryce.

W przygotowaniu klocków sztorcowych najważniejsza jest cierpliwość i precyzja. Na każdym etapie pracy wymagana jest jak największa dokładność. Wtedy na końcu po sklejeniu elementów pozostaje nam tylko proste szlifowanie i polerowanie.

Mam jeszcze dwa rozgrzebane projekty. Cykl grafik z wiosny i sztafaż. Więc zapewne do końca Lipca nie wyjdę z pracowni.

Projektowanie przez wycinanie. Czarne tło lepiej współpracuje z wyobraźnią.

Pracowanie bielą w czerni i rozpatrywanie wszystkich cech obrazu jednocześnie, zawsze wydawało mi się bardzo atrakcyjne. Kiedy tworzymy na bieli czernią, towarzyszy temu ogromne napięcie, które czasami jest wręcz nieprzyjemne, blokujące. W dawnych czasach okultyści wykonywali czarne zwierciadła do wywoływania duchów i demonów. Swoją drogą ciekawy temat. Takie zwierciadła są rozsiane po całym świecie. Od Ameryki po Indie czy Japonię. Kultury Ameryki Łacińskiej wytwarzały je z obsydianu.

Pozostaje mi tylko zakończyć tym miłym akcentem, udanych wakacji!!!!!

Leave a Reply

%d bloggers like this: