Urok drewna i rylca

Drzeworyt, plener kosmiczny, klasyka

Skończyłem matryce z ostatniego wpisu, lubię takie klimaty. Poszczególne etapy pracy :

Budowałem ten obraz planami.
Zawsze musimy mieć wiórek przy wycinaniu rylcem.
Teraz tylko zrobić odpowiedni balans bieli i czerni.
Gotowe, przy wycinaniu w resingrave musimy przesadzać z bielą i kontrastem, odbitka wyjdzie ciemniejsza i bardziej stonowana. Bez przejaskrawienia w matrycy będzie zbyt ciemna. Odwrotnie jest kiedy pracujemy w drewnie.

Muszę poczekać na dobry papier. W międzyczasie, postanowiłem zrobić skromniejszy wypad plenerowy. Zamiast tego przeznaczyć fundusze na zakończenie pewnego projektu, który czekał od paru miesięcy w kolejce.

Budowa własnego refraktora

Na początku zbudowałem niewielką lunetę powiększająca 100x, ze starej lornetki. Wyszło ok, udało mi się poznać niuanse. Najważniejsze jest aby soczewki, wyciąg i finalnie lusterko z okularem znalazły się idealnie na osi optycznej. Nawet najmniejsze odchylenie skutkuje pogorszeniem jakości i ostrości obrazu szczególnie przy dużych powiększeniach.

Potem znalazłem odpowiednich gabarytów dwu soczewkowy Achromat i kupiłem same szkła plus cela.

Korona 👑

Same soczewki ważą dwa kilogramy.

Nie będę was zanudzał szczegółami budowy. Powiem tyle, wyszło i przekroczyło moje oczekiwania co do jakości obrazów.

Brak pożądanego statywu daje w kość. Mikroruchy działają i to ratuje sytuację.
Zielony film to dobry znak.

Jest to jasny Achromat F7 przy mniejszych powiększeniach aberracja chromatyczna jest marginalna niestety przy większych wychodzi jako niebieskawa mgiełka. Obserwacje jasnych planet wymagałyby przysłony na obiektywie. Przy fotografii i naświetlaniu przy większych powiększeniach wyszłaby wspomniana aberracja. Lekarstwem na to są filtry. Contrast booster, który wycina aberracje do zera i filtr biegunowy zmienny.

Contrast booster jest trochę jak aleksandryt.

Cb sam daje delikatny zielonkawy kolor, filtr BZ pozwala delikatnie to zmniejszyć oraz dobrać jasność obrazu, tak aby obiekty jak księżyc czy planety pokazały swoje szczegóły i naturalny wygląd. Bez tego obraz będzie zbyt jasny i wręcz palący oczy.

Udało mi się uchwycić, kiepskie zdjęcia gazowych olbrzymów. Mają się one nijak do tego co widać w okularze, nie oddają nawet 1/10 są nieostre i zamazane. Obserwacje wizualne potrafią pokazać, zawirowania pasów na Jowiszu, wyraźne i ostre cienie księżyców na planecie i o wiele więcej pasów. Wyszło jak wyszło nie ma co narzekać. Po prostu muszę zainwestować w odpowiednią kamerę astronomiczna, w telefonie szumy zabiły wszystko.

Jowisz, niestety nie udało się uchwycić szczegółów, pozostaje czekać na lepsze warunki.

Saturn pomimo że dużo mniejszy, wyszedł odrobinę lepiej.

Update:

Wróciłem dziś do obserwacji, jest ciut lepiej, zmniejszyłem powiększenie do 180x , warunki nie pozwalają użyć większych, nawet te 180 nie jest tak dobre jak kilka dni temu. Nie jest idealnie, ale znacznie lepiej.

😅
Niestandardowe ustawienia krzywej, bywają pomocne potrafią pokazać obraz inaczej, uwidocznić inne cech obrazu.
Jasna kropka na górze, księżyc Jowisza.
Pasy inaczej.

W końcu, pojawiły się odpowiednie warunki i chwila wolnego czasu. Użyłem taniej kamery Bresser okular cyfrowy HD, krótkie filmiki w rozdzielczości 1900. Programy: Pip, Autostakkert, Registax i inne. Poziom detalu okazał się ogromny.

😅
🤣

I w końcu Saturn.

Pomimo trudnych warunków i słabej kamery w telefonie, widać już jakieś szczegóły.

Pozostaje mi tylko zaopatrzyć się w lepszy statyw i jakąś dedykowaną kamerę do astrofotografii. Teleskop pokazał ogromny potencjał, jak na razie w obserwacjach wizualnych. Kiedy zobaczyłem w nim galaktykę Andromedy i otwarte gromady gwiazd, przestałem mieć jakiekolwiek wątpliwości co do trafności dość ryzykownej decyzji o samodzielnej budowie takiego urządzenia.

Plener fotograficzny

Na początku Października wybrałem się na 3-dniowy plener. Był to owocny czas. Pewne sprawy związane z grafiką wyklarowały się.

Pełnia jesieni.

Powstały obrazy, już kompletne i rozwiązujące pewne głębokie tematy. Chce wykorzystać je w grafice, więc nie mogę opublikować ich w tym miejscu. Wynająłem przytulny domek, w gospodarstwie agroturystycznym. To już nie te lata żeby siedzieć jesienią w nocy w krzakach w jakimś namiocie.

😆

Jak pomyślę, że po przejechaniu rowerem 63 km w 6 stopniach Celsjusza oraz deszczu, miałbym jeszcze rozbijać namiot, to wolę wydać trochę więcej pieniędzy i odpocząć w wygodnym miejscu. Cóż mogę tylko powiedzieć że było bardzo dobrze. Wróciłem do domu z materiałem na kilka miesięcy pracy.

Leave a Reply

%d bloggers like this: