Urok drewna i rylca

Nowa matryca krok po kroku, pierwszy dzień bezchmurnego nieba od wielu dni….Księżyc….notki Jowisz

Wycinanie grafiki jest procesem złożonym. Na starcie musimy mieć dobre projekty. Warto wiedzieć co chcemy zrobić i po co oraz jak rozwiązać temat, kompozycję, jakich środków użyć. Posługuję się rylcem i białym śladem, za jednym zamachem ustawiamy wiele elementów naraz, symultanicznie. Nie możemy zapanować świadomie nad wszystkim w obrazie, dlatego ważne jest, aby ręka chodziła sama jak przy grze na instrumencie. Nie obserwuje i nie odmierzam każdej kreseczki to niemożliwe. Nie używam lupy.

Na czarnym tle rysujemy ołówkiem uproszczony schemat kompozycji. Nie ma potrzeby nic przerysowywać. Wycinanie w tej technice jest kreacyjne. Na bieżąco zakładamy kolejność wycinania, rodzaje struktury, którą użyjemy tak, aby od samego początku budować przestrzeń, światło plastyczność.

Dopóki mamy czerń na matrycy wycinamy delikatnie, unikamy wysokich bieli. Od ciemnego do jasnego. Sztuka drzeworytu jest umiejętnością budowania i używania kontrastów.

Działamy podobnie jak na warstwach w Photoshop, tylko że przez odejmowanie zabieramy czerń z matrycy.

Pierwsza warstwa wycinania, kompozycja nie jest jeszcze rozwiązana, dzieje się zbyt dużo. Teraz ustawiamy miejsce z najwyższą czernią i bielą. To bardzo ważne, aby nie próbować robić tego z dużymi obszarami niedociętej matrycy. Wchodzimy wielokrotnie rylcem i wpuszczamy światło. Zatapiamy zbyt mocne szczegóły, aż niebo stanie się leciutkie a ziemia konkretna i ciężka.

Ostania prosta, przed finalnym mocniejszym uderzeniem. Suma delikatnych kontrastów, przeciwstawień i elementów łączących i łamiących kierunki. Wzrok porusza się po osi kompozycji, z obłoków i tęczy, słup na środku jest elementem scalającym. Malutka postać z rowerem, pion i zabudowania, tęcza i jasne chmury są szkieletem obrazu, całość opiera się na kontraście chmur i łąk, który wzajemnie podbija cechy tak, że stają się one wyraźne. W największym obłoku znajdujemy najwyższe biele, na łące po lewej najwyższą czerń. Mamy przekątną na krzyż. Właściwe ustawienie tych elementów daje w sumie obraz, który jest żywy, właściwie wprowadzone napięcia, o których musimy myśleć w czasie pracy. Teraz zostało tylko wprowadzić finalne mocne działania, które jeszcze bardziej zwiększą kontrast, oraz nadadzą większej nie dosłowności i jedności. To tylko matryca jest jeszcze odbijanie, które bywa równie wymagające. Oraz na samym końcu podpisanie, oprawa, sprzedaż, lub wystawa. Masa działań poza samą pracownią.

ASTRO

Pojawiła się jedna bezchmurna noc. W końcu, po bardzo długim czasie. Było zimno i wytrzymałem tylko godzinę. Warunki z pozoru dobre szybko okazały się być maksymalnie średnie. Falujące ciężkie powietrze i drobinki lodu. Nagrałem dla relaksu dwa krótkie filmiki, które wrzucam zupełnie nieobrobione. Księżyc w pełni i Jowisz w małym powiększeniu. Nasz satelita ukazał całkiem ciekawe szczegóły powierzchni. Dzięki filtrom pozbawione widocznej aberracji. Kamera ma tylko zbyt małą rozdzielczość, aby był to w pełni satysfakcjonujący obraz. Dla nieznających niuansów Astronomii amatorskiej powiem tylko tyle, falowanie obrazu i pływanie ostrości to po prostu falujące w atmosferze powietrze. Bardzo ogranicza ono możliwości stosowanych powiększeń i jakości obrazów. W Polsce idealne warunki trafiają się parę razy w roku. Aby zniwelować wpływ atmosfery, stosuje się technikę lucky imaging. Polegającą na nagrywaniu filmów wysokiej rozdzielczości i późniejszą obróbkę programami, które wyrzucają nieostre klatki. Finalne zdjęcie składa się często z setek klatek.

Pełnia
Kratery

Jowisz nie dał żadnych nadziei. Już przy stosunkowo niewielkim powiększeniu 180x, 200x pływał i nie ukazał zbyt wielu szczegółów. Nie było żadnego sensu stosować soczewkę Barlowa.

Jowisz
Dobre warunki były tylko raz od kilku miesięcy.

Jowiszowe dziwadła. Super jakości jest tylko jedno, podpisane. Widać na nim struktury chmur. Klarowność powietrza w tamtym momencie była niesamowita. Jak w super czystym krysztale. Miało się wrażenie, że można planetę pochwycić ręką i jednocześnie uczucie niesamowitej szokującej wręcz dali. Za Jakiś czas połączę wszystko razem w pięknej grafice.

Dodaj komentarz